poniedziałek, 31 lipca 2017

Psie niebo - Międzybrodzie Żywieckie!


Odkąd pojawił się Levente, każdy kierunek naszych podróży ustalany jest pod psa - byleby było dość blisko i psiolubnie. Długo się zastanawialiśmy, gdzie pojedziemy, żeby nasza rodzinka 2+1 wykorzystała ten czas w stu procentach. Jako, że mój chłopak ciska sobie często po górach (ciska, bo nie zjeżdża jak na człowieka przystało, tylko bawi się w downhill :P), a jednym z bliższych miejsc na takie atrakcje jest międzybrodzie żywieckie, do tego znamy tam małżeństwo, które prowadzi super pensjonat, to uznaliśmy, że czas pakować walizki i odpalać auto.

Ogólnie międzybrodzie żywieckie to miejsce, gdzie są i góry i woda, czyli miejsce idealne. Od Krakowa to jakieś dwie godziny drogi, także nie tak najgorzej z naszym małym rzygaczem.
Pensjonat jest mocno psiolubny - chwilę przed naszym przyjazdem odjechała grupa osób z kilkoma dużymi psami, więc to nie miejsce tylko dla psów miniaturek. Do tego właściciele spytali się nas, czy nie chcielibyśmy puszki bodajże z Doliny Noteci, którą zostawili poprzedni goście, co uznałam za mega miłe. Co do to jedzenia, to nie było żadnego problemu, żeby trzymać surowe mięso Leventego w lodówce (w kuchnio-jadalni są dwie małe lodówki dla gości). Pokoje są przepiękne, w górsko-ikeowskim stylu, czyli drewno i nowoczesne meble. Pokój oczywiście miał własną łazienkę z prysznicem. Do tego jest czyściutko i schludnie. Co najlepsze? MAJĄ JACUZZI! Jeszcze wracają do psich spraw, na podwórku spokojnie można wypuścić psa, tylko trzeba uważać, bo dom oraz ogródek połączone są z parkingiem schodkami, a parking nie jest zamykany. Ja mimo odpałów Leventego nie bałam się go wypuścić luzem, ponieważ można powiedzieć, że ich działka ma trzy poziomy oddzielone schodkami, czyli parking, dom i mały ogródek oraz ostatni poziom - duża działka. Wygoda i piękno jednocześnie.
KONTAKT: Gościniec Żar. Strona www: http://goscinieczar.pl/gosciniec-zar/


Jako że nasza wyprawa wypadała w połowie czerwca, nie za dużo udało nam się wykorzystać wyjazd z powodu pogody, natomiast co mnie mocno zdziwiło to to, że nie musiałam szukać plaży, na którą można było wejść z psem. Po prostu każda plaża przy nas pozwalała na to, by korzystać z niej razem ze swoim pupilem. Do tego braliśmy rowerek wodny i również nie było problemu, żeby pies wskoczył razem z nami. Na górę żar spokojnie można było wchodzić z psami, oprócz Leventego widziałam też dwa labki i inne miniaturowe psy. Na górze można zrobić mega zdjęcia, fajne ujęcia do filmiku, zjeść przepyszną pizze, gofry, lody, oscypki, wypić przepyszną lemoniadę i jeszcze jakieś inne fast foody, których nie próbowaliśmy.
Plaża, na której codziennie byliśmy nazywała się "karaiby na niby".

Restauracje, do których trafiliśmy nie miały żadnych problemów z psiakiem, ale oczywiście zawsze siedzieliśmy przed restauracją, nie w środku. Nie trafiło się nam, żeby ktoś wyniósł psu wodę (a ważne jest to dla mnie odkąd na Słowacji jeden kelner zawsze dbał o Leventego), albo żeby ktoś go pogłaskał, ale ogólnie mi to nie przeszkadzało, ponieważ Levente zawsze w takiej sytuacji kładzie się pod nogami i śpi, dlatego nawet lepiej, że nikt go z tego snu nie wyrywał.

Byłam bardzo zdziwiona, że jest to miejsce aż tak psiolubne, że ludzie są bardzo życzliwi i mili. Nawet chodząc po górach ludzie zaczepiali nas i rozmawiali z nami, pytali się o drogę, albo odpowiadali rzeczowo, gdy to my potrzebowaliśmy jakiejś pomocy.
Międzybrodzie Żywieckie to nie jest może miejsce, w które warto jechać na dłużej, bo może się znudzić, nie ma tam takich atrakcji, jak na przykład na Chorwacji, ale na pewno warto pomyśleć o tym kierunku jako weekendowy wypad. My byliśmy od niedzieli do środy i żałowaliśmy, że musimy już wracać, dlatego za jakiś czas na pewno wybierzemy się ponownie, pewnie już razem z naszym drugim dzieckiem, czyli rowerem mojego chłopaka 😀

Jestem ciekawa, czy ktoś z Was był już w tym kierunku, a może komuś pomogłam wybrać miejsce na weekend? Ja już zacieram rączki, bo czuje, że za jakiś czas znów się tam wybierzemy i teraz już będę mogła w stu procentach wykorzystać pogodę i to, co oferuje nam międzybrodzie żywieckie! 💖

1 komentarz:

  1. Psiolubność psuiolubnością, ale jacuzzi totalnie mnie przekonuje. :D

    OdpowiedzUsuń

Kasia szczekamy